Wielka mała cisza
Zagubienie.
Poplątały się włosy kosztanowe.
Zwątpienie mym drugim imieniem.
Kilogramy szczęścia widzialne wokół.
A mnie to... omija.
Siedząc w tej ciszy,
wielkiej umysłem,
malutkiej na tarczy zegara,
spoglądam w lustro.
Duże oczy zaszkliły się na moment.
Przygryziowa warga zaczerwieniała.
Twarz ukryta w dłoniach.
Wróć!
autor
martusia922
Dodano: 2007-04-18 23:31:33
Ten wiersz przeczytano 339 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.