Wielka rozkosz Tamizy
Przekonałaś mnie swoim głosem i wagą
liter,
Że zdjęcie nie obejmuje Twojej duszy,
A ciało choć ponętne i spragnione wody
życia,
Czeka na właściwy wiatr losu przypisany.
Płyniesz statkiem fatum, wokoło
odczuwając
Radość, smutek tęsknoty, wielką pustkę
bliskości,
Tych, którzy uśmiechem , gestem i emanacja
bycia
Wiosnę uczuć wskrzeszali, chęć życia
podkreślając.
Dopłynęłaś do portu Tamizą śledzisz nowe
lica,
Innych skórą, mentalnością, dykcją i
uśmiechem …
W kościele znalazłaś pustelnie
odczuwania,
Wchodząc w stan wielkiej wdzięczności
oddania.
Oddajesz to co możesz, dajesz to co sama
pragniesz,
Uśmiech radosny dla każdego Twego
spojrzenia,
Dotyk dłoni dla przyjaciela – spowity
kolorem ciepła…
I ta głębię oddania i poświecenia w oczach
zapisaną.
Lecz widać w nich także wielkie serce i
tęsknotę za...
Delikatnym pocałunkiem bliskości...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.