WIELKI TYDZIEŃ
W dniach Wielkiego Tygodnia ziemski
grzesznik skruszony
przywdział szatę pokutną Pańskiej męki
czekając
Zamknął oczy - rozmyślał patrząc w życie
swe grzeszne
i w skrytości swej duszy dnia sądnego
czekając.
A na Sądzie Niebieskim, w bramie tam
niebosiężnej
gdzie do tronu prowadzą schody z głazów
kładzione
kiedy oczy swe uniósł patrząc z lękiem na
Stwórcę
jego usta tłumacząc zamykały się
drżeniem.
Wtedy Stwórca wziął akta i z uwagą
przeglądał
wiatr je boski przekładał jakby strony ich
liczył
Całkiem tak od niechcenia na rozdziały je
składał
milczał Stwórca i patrzył jakby gwiazdy
przeliczył
I głęboko rozmyślał w niezawisłym
dumaniu
kładł na szali niebiańskiej wszystkie jego
uczynki
Czy pokutą go karać za to czego nie
użył?
Czy nie karać go za to czego nigdy nie
zaznał?
Ale kiedy przemówił jakby tysiąc surm
grzmiało
dał świadectwo o grzechu i o wiecznej
pokusie
Swą sentencję tak ujął: „Grzech jest
miarą pokusy
w nim iluzja jest grzechu co z zarania tkwi
w duszy”
Komentarze (2)
Piękny wręcz cudowny wiersz. Mało osób przeżywa te
piękne dni w sposób odpowiedni i godny chrześcijanina.
Dziękuję bardzo.
Tez czasami tak myślę. Modle się nad grobem i mówię:
wybacz Boże mu życie jak winę