Wielkibłąd?
Wiem że mam dwa garby,
że kudłaty jestem,
że jestem.
Dajcie mi ten kurs...
Pozwólcie mi pójść...
Potrafię!
Chadzałem przez pustynie,
dni,tygodnie zliczałem.
W skwarze piasków suchych,
Beduina czekałem...
Myślicie że nie mam wody w sobie?
Że garby moje nie te?
Wody mam po garb nosa.
Chce szczęścia tego Beduina!
Dam wody,
gdy Mu zbraknie.
Dam cienia,
gdy słońce w zenicie stanie nieczule.
Dam schronienia,
gdy piaski zerwą sie w tańcu szalonym.
Dam siebie,
by piaski życia
cisnąć,rozsypać,przepuścić
Dam siebie,
by pustynia
Edenu krainą się stała.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.