Wielowadzie
odmówiono terminacji, choć od początku było
wiadomo
że nic dobrego nie ma prawa wyrosnąć
papiery nabrały mocy urzędowej
wręcz każda litera dostała odleżyn
a i tak na drugie wezwanie
zjawiłem się mocno spóźniony
dwie i pół godziny po zgaszeniu światła
(tak to jest, jak się nie ma zegarka)
cud, że wpuścili
- typ w zmechaconym swetrze, z teczyną pod
pachą
oszust - nie oszust, ze ślepi źle patrzy,
kacersko
stosunki z ludźmi - nieuporządkowane
- kręcił nosem pan rekruter wgapiając się
to we mnie, to w plik starodruków
i jeszcze ten gladius iustitiae - po co on
panu?
piwa nie ma czym otwierać?
- a, żłobi się różne rzeczy. serca,
inicjały
czasem nawet wyjdzie herb powiatu
to jak - pozwolicie się przyjąć?
- popatrzyłem błagalnie
wyciągając czarne pazury
- wczepiaj się, tylko nie przez główne
wejście
- padła odpowiedź
- posiedzisz w zakamarkach, podrośniesz
myśl się ukorzeni, może zacznie kwitnąć
za parę lat stwierdzimy, czy byłeś udany
wyszedłem bez słowa
Komentarze (7)
Witaj. Jednak peel madrze wybrał, nie dał nagiąć
siebie i swoich literek w ogólnie przyjęte sztywne
ramy. Słowo musi być wolne, niczym nie skrępowane...
tak samo myśl twórcy.
Uściski Florku.
dziękuję, Cii_szo
Wszystkiego Najlepszego Floruś, 100 lat:)
Jak zawsze pomysłowe, jeszcze raz wszystkiego
najlepszego z okazji urodzin :)
Fajnie się czyta i podoba się:)pozdrawiam cieplutko:)
muszę jeszcze raz na spokojnie :)gdy nie mam gonitwy
myśli
jak to czasami zależy się od takich w zmechaconym
swetrze...