Wiem
Przepasany biało czerwonym płótnem kir,
zza okien hymn wolności zwodzi tysiąc
dusz,
a w rogu światła lampy cichy szept i
stuk,
wiersz mną jest chyba, czy wierszem jestem
ja.
Burza i grad tnie okna tak
że myśli zagłuszony śpiew,
butelka wódki parzy oczy ,
język cierpkim staje się,
czy jeszcze żyję moja dusza,
czy to poezji dźwięk,
czy to już koniec jest
czy to początek, strach i lęk.
Słów potok jest zamglony,
jak zza chmur słoneczny herb,
nie czytać, słuchać ani myśleć o niej,
gdyż to zabije cię,
i noc i dzień oddany matce,
po to by, napisać i zapomnieć,
utulić viva larte, połknąć goryczy łyk.
Dla siebie pisząc, mylnie sądząc,
dla ludu to ma być,
nie jestem ani wielkim ani mądrym,
cóż to za byt?!
Noc , gdzie żyzną ziemia moich marzeń staje
się,
dnia powszedniego bólu i rozpaczy, poezji
bies.
Czy wierszem jestem , czy wiersz jest
mną?
Komentarze (1)
Nie znam odpowiedzi na pytanie,chcę tylko powiedzieć
żebyś pisał wiersze,bo wkładasz w to wiele uczuć nie
znam wcześniejszych ale w ten na pewno.