A j d o L
Dla Ajdola Mały Gad :)
Zamknąłem oczy i byłem
na wzgórzu, stałem na
skraju najwyższej skały
z wyciągniętymi rękoma
ku niebu, nagle rozpętała
się burza i schowałem się
pod skałę i siedziałem tam
owinięty kawałkiem koca,
w pewnym momencie ujrzałem
przed oczami mężczyznę
podobnego do tego z moich
marzeń, przytulił mnie i
wyprowadził stamtąd - razem
odpłynęlismy do stanu
wiecznej radości.
autor
Hurt
Dodano: 2005-11-25 21:13:35
Ten wiersz przeczytano 566 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.