P ł o m i e ń
Jesteś płomieniem,
co nie zna końca…
Palisz me serce,
pochłaniasz swym żarem…
Promienie gorzkie,
gorsze od słońca
Bijące od krwistych ścian,
zatrute umiarem…
W kajdany zakute,
bo na wodzy trzymane
przepalą tworzywo
Uciekną w dal siną…
Tak płoną na pokaz,
by je ktoś docenił…
by przywiódł swe serce
mrozem oblodzone
I wreszcie zapłonął…
Wyręczające strudzone
swą pracą płomienie…
bezkresne,
zimne
i nadzwyczaj
spalone…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.