*...*
Noc bezgwiezdna
W czterech ścianach ciemności
Podchodzę do lustra
I widzę niewiele
Jedynie kontury z księżycowej nici
Myślę
Tak widzą mnie inni
Tak widzę się ja
Tak jak chmury zabierają nam blask
niebiańskiego ognia
Tak mój umysł zasnuwa mgła bólu
Opary nienawiści i nieśmiałości
Nie potrafię jej ogarnąć
Jak przez pryzmat patrzę na świat
Szary
Jak ja ugina się pod brzemieniem nieznanego
losu
Lecz to nasze przeznaczenie
Noc przejdzie w dzień
I ja
I oni
Zobaczą mnie taką jaką jestem naprawdę
W blasku zrozumienia i sympatii
Zniknie księżycowa nić
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.