***
Nic odkrywczego stworzyć już nie mogę,
Bo Wielcy za mnie wszystko napisali,
Więc wzniecam na nowo słowotok, pożogę,
Na paleniska nowe podrzucam żagary.
Poezji wieczny ogień niegodny by
zgasnąć,
Wypalić się nie może liryczna latarnia,
A drzwi do szaleństwa nie w stanie
zatrzasnąć
Żaden marny demagog, co w snach świat
ogarnia.
Obiecaj mi, Demonie Żyjącego Słowa
nieśmiertelności dziedzictwo w zamian za mą
duszę.
Pomny krzyków wariata głupców tłum
pochowa
ciało moje. Proch zmienię w wieczności
katuszę.
Niech bez pożegnania pruderii zakopią
W ziemi trumnę dębową, czarno malowaną.
Ironii pełną nakarmię ich durną utopią,
Że za mną aniołowie zastępami staną...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.