***
Aniołowie, co przez wzgląd na piękno
i szlachetność bytu
o wiarygodność się prosi
a bogów co nie miara
nagroda i kara
Musiałabym się najeść maku!
wznoszę ręce do nieba
żeby Słońce mi dłonie ogrzało
proszę o wybaczenie
moje własne istnienie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.