****
W grobowcu twoich pragnień i snów
Na krawędzi dnia i nocy
Tych cichych szeptów i poematów z
pięknych
słów
Nie zdoła nikt przytoczyć
W nich ogrody róż i łez
Karmione nocą
Skropione rosą
Głaskane przez anioła dłoń ochoczo
W grobowcu na duszy dnie
Twych szeptów tysiące
Miliony myśli pędzą "Bóg wie gdzie"
A oczy twe wpatrzone w nocy słońce
Spod ciszy wydobywa się
Poemat ze złotych myśli
Anioł chwyta spadające łzy
I już nic się nie przyśni
Za gardło chwyta żal
Teraz anioł łzy upuszcza
Ty toniesz w jego łzach
W grobowcu oddech ustał
Komentarze (1)
Dlaczego tak smutno piszesz ?chyba jest cos co ciebie
przybija takie odnosze wrażenie.