****
Rozprułem sobie pierś, tarczę z żelaza
rękoma drżącymi niczym ziemi trzęsienie
wyskrobałem przegniłe serce
z którego, ulepiłem wulkan żywy
w nozdrza mu zmarszczki wcisnąłem
oburącz objąłem krater i przekląłem
spłynął lawą trup Heliosa- w krematorium
wyżłobił żyły wrzącej krwi
ucichł...
O dziwo na żlebach siarki
kwiatuszek maleńki się uchował
podszedłem, listki zacząłem zrywać
jeden po drugim, rozkosznie
wyszło n i e k o c h a.
...
..
.
dziwka !
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.