C
-światła nie dogonisz
powiedzieli
rozczepiając je przez pryzmat umysłów
labirynt dziergany pojęczą siecią
po czym
zamknęli galaktykę w szarym pudełku
śmiali się głośno
puszczając wielościany z oczu
z posklejanych źrenic zwątpienie
-światła nie dogonisz
wypalili sobie na falistych czołach
laserem cienką granicę
w elektrycznej fuzji pomysłów
budowali ścianę z klocków
własnych głów
arabeską wzorów wyrysowali:
carpe diem, non carpe lux
zaszyli symbolami promienie słońca
wyrzucili gałki oczne poza horyzont
nie usłyszeli cichego pisku w oddali:
-zaczekajcie !
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.