***
Piekną porą letnią
słońce mi przysłoniła
zazdrośc
i
czubek palca u stopy
sięgnął zimnej tafli
n i c n i e w a r t e j
wartej mniej
i
na tysiąc sposobów
z tysiącem rozwiązań
wstrzykuję sobie logikę
i lepiej
na chwilę
wydaje się byc
Ty na zawsze jednak
we mnie
odciskujesz piętno
złe
dobre
złe
mamo
ostatnie słowo nie padło nigdy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.