* * *
Dla mojego pradziadka, który całym sercem umiłował dawną Polskę.
Stoją na linii frontu
trupy wojny
z śmiercią wyrzeźbioną na twarzach
z nieistniejącymi prawdami wpojonymi przez
lata młodzieńcze
to oni bronią twego domu
zamazani w chaosie
w brudzie łez
i strachem duszącym
gdy wróg zabija
brata
a śmierć chwyta za zakrwawione dłonie
patriotów bohaterów
którzy są głusi na wołania o pomoc
nie unoszą już mieczy
ostatnie jęki
uciszone głośnym hukiem
wsłuchując się w szum żałobnego hymnu
jestem głuchy i zimny
usta którymi już nie władne
wydają gorzki lament
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.