***
wstyd i hańba
krnąbrny strach
przeciera mi oczy
wyłamuje liść
palisandrowy z
ogrodu psychiatrycznego
krzywych kanarków
zamienia odciski
bałwochwalczych spojrzeń
w twardą partycję
kolorowych snów
sponiewieranych przechodniów
z oceanu mysich odchodów
i litość i trwoga
autor
Andrzej Pik
Dodano: 2005-09-20 15:39:30
Ten wiersz przeczytano 620 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.