***
Ogród, ulotny zapach wolności
szept wiatru, niezapomniane słowa
drżenie liści, niekończący się dotyk
to jest czekanie w ciemnościach
rzucam się w wir życia
jak ćma biegnę do światła
wyrywam się wszystkim
i gnam
tylko dokąd ???...
na oślep nie bacząc na przeszkody
niezrażona sunę
w nieznane.....
słońce, bezmiar ciepła
niebo, niewzruszony spokój
ziemia, wszelakie życie
to jest Absolut...
autor
singularis
Dodano: 2007-01-27 19:11:31
Ten wiersz przeczytano 424 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.