****
Wir przeszłego czasu hula po mej głowie
Roznosi psotnie kartki listów bolesnych,
Atrament nie wyblakł litery nie dodano
Papier niby ten sam, dłonią twą muskany
Zakład bym powziął, że zapach twój czuje
Jednak słowa ”KOCHAM, TESKNIE,
CZEKAM”
Z balsamu serca w gorzka żółć przeszły
Odepchnięte dziecko, zdradzony
przyjaciel
To wszystko krzyczy w czaszce i kłuje
Najgorsza jest cisza szczególnie ta
nocna
Do ostatniej chwili krzątam się robię
głupoty
Aż tępota zmęczenia zanosi me ciało
Do łóżka, co samotnością kseruje
grobowiec.
Tramwaje dawno wygasły nie łomoczą
Za oknem mnogie odległe od siebie gwiazdy
Byłaś mi uśmiechem ocaliłaś ma duszę
Lecz teraz jestem po stokroć gorszy
Winy nie mam a karę doznaje w mirażach
W telewizorze słuch łapczywie chwyta
Niczym pies kiełbasę, nazwę twego
gniazda
W słowach kobiet szukam twojej twarzy
Uzbrojony w cyrkiel bólu miarkę grzechu
Wskrzeszam kłamliwe błękity twych oczu
Pławię się we własnej krwi co z serca
tryska
I pytam! Czy dałem z siebie zrobić
igrzyska?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.