**
* *
Pod kapturem cudzych rozmyślań
Tkwią zasuszone w książce płatki róż
Arkana strachu.
Siedzę naprzeciwko drzwi
W pozycji lotosu medytuję korytarz
Puste schody w dół
Kolejne otwarte drzwi
Drogę w kierunku lasu.
Wycie wilków jak nigdy dotąd
Brzmiało intymnie
Prawie, że filozoficznie...
Siedzę naprzeciwko drzwi
W pozycji embrionalnej lekko drżę
Z zimna – bo rozebrana
Bo tak lepiej odczuwam dotyk
Bo tak bardziej czuję się kobietą.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.