***
Idę już, idę
i wrócić nie umiem,
staję się dzieckiem,
którego nikt nie rozumie.
Ręka w pięść się zmienia
i gniew uderza
o lód zapomnienia.
Opada ze mnie wszystko,
leży u stóp,
kiedyś było Czymś
- niewiarygodne!?,
widzę, jak dziś śpi
na tym dnie, samotnie.
Idę już, idę
zerwany, ścięty,
pamiętać nie chcę
tych rąk
wyciągniętych.
Zamieć wiąże drzewa,
las mi śpiewa,
niech śpiewa.
Czasem ptak się zerwie
i zatrzyma tym hałasem,
świat wpatrzony we mnie
odbija się czasem.
Idę już, idę
i wrócić nie potrafię,
coraz dalej od siebie,
bez ciebie...
Odejść jest mi najłatwiej.
Komentarze (3)
Powtarzajace sie wyrazy podkreslaja klimat wiersza
nadaja rytm. Interesujacy wiersz.
Ciekawy temat i niezła konstrukcja, trochę drażnią
rymy w Twoim wierszu (wg mnie) ale ogólnie dobrze:)
Ciekawa koncepcja wiersza: peel oddala się coraz
bardziej od rzeczywistości nie mogąc zmieść traumy
rozstania.Smutne.