***
Dla Paulinki...
Tak, nadeszły te okrutne dla ducha dni,
Gdy wszyscy odwrócą sie do Ciebie
plecami
Gdy Twój płacz stanie się głuchy jak
cisza,
Gdy Cie samotność od środka wyniszcza...
Wydaje się, że szczęście sie zakończyło,
że piękne wspomnienie mgłą się spowiło,
nadzieja, która zawsze ostatnia umiera,
Swym krzykiem rozpaczy do nas dociera...
Miłość, która dawniej dawała Ci życie,
Teraz ta miłość krwawi, rani Cię
skrycie.
Nie chcesz się juz więcej budzić,
Wycieńczenie, juz nie potrafisz się życiem
trudzić...
Odczuwasz, że miłość znikła, a wraz z nią
nadzieja,
że światło radosnego Słońca do Twych lic
już nie dociera,
Jesteś wypłukany z uczuć, Ty już nie
czujesz,
Dlaczego się chcesz poddać, dlaczego w
smutku próżnujesz ?
Gdy czuje, że już nie ma dla mnie
ratunku,
nagle pojawia się Słońce,
Nadzieja, miłość, oba uczucia z jednego
gatunku,
I znów, wraz z Nią, spaceruje po życiowej
drodze...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.