***
Uwikłany w trybach czasu i przeszłości
Patrząc na słone krople i krzywe odbicia
W cieniu sępów na wysokości
Szukając wody na pustyni swego życia
Pod nogami piach osuwa się powoli
Tracisz równowagę razem z wiarą
Myśląc co twój ból ukoi
Łączysz winę razem z karą
Stojąc nagi przed swym Bogiem
Oczy w dół gdzieś uciekają
Twe sumienie krzyczy w głowie
Tylko głupcy się poddają
Póki jesteś, póki żyjesz
Jeszcze możesz wszystko zmienić
Lepszym być i dawać dobro
Pan Bóg pewnie Ci doceni
Komentarze (2)
ciekawy wiersz, trochę odstraszają dopełniaczówki na
początku, ale to można poprawić. pozdarwiam serdecznie
:)
Co może szarak zmienić, gdy jego nie ma kto docenić?
Kraj pasożyty oblazły, które z obcych stron przylazły.