* * *
Po sezonie
Jacht ledwo się kołysze
Na wieczornej czerwieni
Światła kafejek
Migocą psychodelicznie
Ciekawy smak
Cappuccino i Pernod
Anyżowy posmak starości
Dobry
Na lepszy sen Fauście
Masz doświadczenie
Jak ubić interes, aby być
Uboższym, a młodszym
Przystojniejszym, a biedniejszym
Wtedy nie musiałbym
Piekna kelnereczko
Zrzucać niechcący banknotów
Aby nasycić wzrok twoimi nogami
Ciepłą nocą do drzwi
Katedry św. Jakuba przyciśniętej
Ściskałbym piersi
Drogę torował ku lędźwiom gorącym.
Aż strudzone cykady zasną
W różu chłodnej jutrzenki
Bill please...
Sorry, takim niezgrabny…
Pomyśl nad lepszym biznesplanem
Inaczej nie dogadamy się Mefisto!
Szanowni czytelnicy zaproponujcie tytuł do tego wiersza. Dziękuję
Komentarze (5)
Twój wiersz to drwina na Mefista, który zresztą
ciągle przeczy... śmiało sięgnąłeś na półkę z
Goethe'm. Doceniam.
hmm..interesujący wiersz... czy bogactwo przynosi
szczęście?
no nic ..interesy skopane pomyśl nad biznesplanem...i
tytuł nadaj ....sam BO JA MAM TYLKO "CIEŃKIE inTeresy
z MEFISTO"
...można z księciem piekieł interesy robić a może
lepiej na Allegro dać ogłoszenie? a tytuł: 1.Siarczanu
dehydroepiandrosteronu potrzebuję! 2. Quinta essentia
pruba sprzedania duszy? przeczytałam kilka razy -
podoba się. a z tytułem nie wiem może "druga strona".
nie wiem:) pozdrowienia