b
Wysoko w górze
W śnieżnobiałej chmurze
Pośród miękkiej pierzynki
Mieszkały Śnieżynki
Małe i malusieńkie
Wszystkie bielusieńkie
Jedno miały marzenie
By czym prędzej spaść na ziemie
Jedna Śnieżynka mała
Podziwianą być chciała
Marzyła by zamieszkać na Bałwanku
Lub na Pani Zimy ubranku
Wtem silny wiatr zahaczył o chmurę
Wyrywając w niej ogromną dziurę
Śnieżynki się wysypały
I w różne strony poleciały
Nasza Śnieżynka mała
Powoli w dół spadała
I chwaliła się wszystkim ptakom
- Będę najpiękniejszą Zimy oznaką
- Choć może nie jestem największa
Jednak z Śnieżyn najpiękniejsza
Wszyscy zachwyceni mym widokiem
Będą pod ogromnym zimy urokiem
Ptak co obok przelatywał
I Śnieżynki wysłuchiwał
Skrzydłami zatrzepotał
I tak jej zaświergotał
- Najlepiej sercem się spogląda
A ono nie patrzy jak kto wygląda
Dla niego liczy się co innego
Ile potrafisz zrobić dla drugiego
Lecz Śnieżynka nasza mała
Ptaka wcale nie słuchała
Dalej w dół opadała
Na to co w dole spoglądała
Zachwycała się widokami
Polanami i lasami
Drzewami co już coraz bliżej
Była niżej coraz niżej
Aż w końcu na ziemie spadla ,
I pod małą Łodyżką siadła
Która pośród gwarnego miasta
Nieśmiało z pod krawężnika wyrasta
- Wichura mnie tu przyniosła
Bym w tym krawężniku wyrosła
Ledwo przez beton się przebiłam
Wody od dawna już nie piłam
Spragniona Łodyżka się żali
- Kto przed zwiędnięciem mnie ocali
W betonie korzeniom brak swobody
I w pobliżu nie ma świeżej wody
Śnieżynka Łodyżki słuchała
I bardzo posmutniała
Żal Śnieżynki serce ściska
- Dwa z nas biedaczyska
- Przecież tak pięknie miało być
A pod krawężnikiem przyszło nam żyć
Twym korzeniom brak tu będzie wody
I nikt nie zobaczy mej urody
Wtem z za chmur słońce wyszło
Na śnieżynce srebrem błysło
Wszystko w około zalśniło
I gorąco się zrobiło
Zauważyła Śnieżynka bystra
Że się robi przezroczysta
I stwierdziła z żałością wielką
Że się stała wody Kropelką
Nieszczęśliwa bardzo była
Że w Krople wody się zmieniła
Twardy krawężnik ominęła
I pod Łodyżkę podpłynęła
- Ja już wcale nie wierze
Że ktoś mnie tu dostrzeże
Jeśli nie mogę zimy przyozdobić
Może coś dla ciebie mogę zrobić
Ze smutkiem Kropelka mała
Do Łodyżki powiedziała
- Jeśli chcesz - to mnie wypij
I wysoko w górę się wybij
Bajka ta smutną by się wydawała
Śnieżynka co najpiękniejszą ze Śnieżyn
być chciała
Zamieniła się w Kropelkę wody
I zdawało by się że nikt nie zobaczy jej
urody
Lecz inny był historii tej bieg
Z małej Łodyżki wyrósł Przebiśnieg
Śnieżynka co w Kropelkę się zmieniła
Przed zwiędnięciem Kwiat ocaliła
Łodyżka Krople wody wypiła
I dumne ponad krawężnik się wzbiła
I rozkwitła na śnieżno – biało
Podnosząc swój Kwiat w górę śmiało
Choć nikt nie dostrzegał małej Kropelki
Kwiat który ocaliła wzbudzał podziw
wielki
Przebiśnieg szeptał skrycie
- To ta jedna Kropelka uratowała mi
życie
Ludzie którzy tamtędy wędrowali
Przy Przebiśniegu przystawali
U każdego wywoływał uśmiech radosny
Bo był najpiękniejszym znakiem Wiosny
Morał jeden tu wypływa
Szczęście w różnych strojach bywa
Czasem coś co bezsensowne się wydaje
Potem czemuś innemu sens nadaje
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.