i z
proszę choć troszkę posyp
puchem nieskończonym jak cyfry
bym kiedy biegnę bosy
deptał ten puch, nie igły
prawda urasta w butli
rośnie w kierunku dna
kiedy rozpuszcza smutki
i z bohatera robi się drań
izbo, izbo wytrzeźwień
mieszanko kultur
możesz krzyczeć zera w mieście
masz zakochanych multum
autor
Oklah
Dodano: 2007-05-03 00:02:12
Ten wiersz przeczytano 532 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.