S S L
Jakoby noc, jakoby i nie
w moich marzeniach
tym bardziej w śnie
widzę błękitne oczy dziewczęce
są wpatrzone we mnie
ja przed nimi klęczę
Zdmuchnij jak świeczkę
co mi się zwidziało
niech mroźne powietrze
rozetrze Twe ciało
pokusę tak wielką
że grzech to zbyt mało
Nie dmuchasz, czeka więc zguba
miłość szaleńcem
co zmierza po trupach
gdy wciągnie z nas krew
wysuszy jak marionetki
wtedy powiem że pech..
subtelny, słodki i lepki
autor
YARI
Dodano: 2011-01-14 19:22:42
Ten wiersz przeczytano 494 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
ach, ach, aż się klei od 'miodu', ale z tak wielkiego
zakochania to i literki powyskakiwały.
Tu - "miłość szaleńcem
co zmierza po trupach
gdy wciągnie z nas krew" ------- chyba WYCIĄGNIE z
nas krew, no bo jak może z nas wciągać?
Napisany w bardzo ciekawej formie, podoba mi się :)
Warto...bo jednak "subtelny,słodki i lepki"
lepiej kochać i ginąć w "subtelnym, słodkim i lepkim"
pechu, niż nigdy go nie doznać :))
Ona w niego wpatrzona,on przed nia kleczy.Milosc
doprowadzi ch do zguby?Nie,nie!