*****
Czułość stworzenia
Ma formą odkrycia
Zmysłem dotykam to co ulotne
Tracąc poczucie obecności
Nikła
Znikam w ramionach piołunu
Przybyłam naga
Bez rzęs i ust
Mówią że ułomna
Po stracie rozumu
Biegną w ciemność
Obezwładniona obrazem na brudnej ścianie
Dłonie zanurzam w srebrnej cieczy
Budzę się w szaleństwie
Przyozdobiona wiarą
Zakłócili mi cykl obłędu
Związali
I wyrzucili przez lustro
Spadałam długo
Tracąc wspomnienia i fragmenty ciała
Stałam się cieniem
Nie zdołają już mnie schwycić
Wyciągnęłam niematerialne dłonie
W twą stronę
Chcę dotknąć twych warg
Lecz boję się potępienia
Odcisnąłeś nimi na mej szyi
Bolesne znamię
Umieram z zachwytem w oczach
Serce bije szybko
Czuje skurcze i widzę jego ruchy
Zbyt mały organ
By skryć w nim uczucia
Dlatego okaleczona
Pozostaje dla świata ułudą
Szalona dziewczyną
W białej sukience
Zbierającą z bruku śmieci
Kolorowe papiery
Kawałki szkła…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.