***
szepty
tylko dla mnie. po północy.
rysujesz delikatnie linie życia
na moim brzuchu
muzyka i słowami. po północy.
tak nierealny
aż prawdziwy. w tej swojej czułości
to nie tak, że Cie nie ma.
to nie tak, że nie istniejesz.
bywasz. zamiast być.
ze mną. dotykać pod płaszczem
niepewności
powracasz w moich snach
wpraszasz się w nie. pod byle
pretekstem.
nie umiem Cię wyrzucić.
nie śpię. od dziś.
chcę być nieczuła.
dotykać Cię słowami pogardliwie.
tańczyć wokół stołu. ledwo muskając
myśli.
popychasz mnie na ścianę szeptem.
nie pozwalając się dotknąć.
-skrzypią drzwi Kotku- słyszysz?
to nasza muzyka. w ukryciu.
podstępie.
nie pozwala się sobą nacieszyć.
mogłabym Cię mieć na godziny
tylko dla siebie. i zapominać potem jak
delikatnie Twoje palce pamietają moje
słowa.
zaciągam się dymem uczuć...
nie dla mnie
zazdroszczę szklance, cygaru
że dotykasz je swoimi ustami
zazdroszczę powietrzu
że pieści Twoje płuca
zazdroszczę wspomnieniom
że są Twoje
a ja nie mogę.
nie mogę nic.
nie mogę nic dla Ciebie znaczyć
nie możesz mówić do mnie czule
abym nie czuła, ze to tylko chwilowe
nie możesz być tylko dla mnie
bo to nie faire
nie wymagam nic.
oprócz tych szeptów
po północy
Dla P.P.P.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.