wiersz...
Jak szept zastygam na ustach
Jak dłoń nad fortepianem
Milczę by wydobyć dźwięk
Milczę by usłyszeć ciebie
Gdy szelestem wschodzisz
Na widnokręgu snów
Gdy szelestem opadasz
Tonący w fali nów
Milczę bo nie wypada
Zatracać się w mowie
Milczę by uszlachetnić
Cień drżących powiek
sarence...
autor
Bohun
Dodano: 2008-04-14 02:11:09
Ten wiersz przeczytano 1503 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Czytam i czytam... jakaś magia w tym wierszu
tkwi... roztacza krąg poświaty.. piękny, pełen
delikatnych drgnień..