***
Przychodzi zawsze nocą, kiedy mam zamknięte
oczy.
Nie budzi mnie, może nawet nie wie, że
jeszcze nie śpię. Kładzie się delikatnie i
z wdziękiem, wtula się we mnie.
Lekko wzdycha, a potem zasypia.
Czuje się, jakby to ona nade mną czuwała, a
nie ja nad nią.
Ciepło jej ciała...
Bóg popełnił błąd, że kazał nam nazywać.
Dla tego, co w mym sercu, nie ma żadnej
nazwy.
Chyba, że sami aniołowie zechcą o tym
śpiewać.
autor
Soldier
Dodano: 2006-11-24 19:51:55
Ten wiersz przeczytano 448 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.