***
Wśród ślepego mroku
Mknąłeś przed siebie samotnie
Nie zważjąc na wyciągnięte ku Tobie
Pomocne dłonie
Jak w zawikłanych korytarzach
Ciemnych jaskiń
Uciekałeś przed czymś,
Co chociaż niewidoczne
Dało się wyczuć-
Zupełnie jak podmuch wiatru na Plecach
Próbowałeś znaleźć
Jakiś ślepy a bezpieczny zaułek,
Przystań-
Miejsce, gdzie można zakończyć Ucieczkę,
Odpocząć
I bez lęku w oczach
Zasnąć
Droga była
Długa i wyczerpująca
Odbierała powoli i boleśnie
Nadzieję na szczęśliwe zakończenie
Aż wreszcie zobaczyłeś przed sobą
Tę wspaniałą, prostą,
Nieprzebitą kolejnym tunelem
Ścianę,
Na wprost Twoich oczu
Resztką siły
Postanowiłeś tam podejść
I oprzeć się o nią...
Przed ścianą była przepaść.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.