Wiersz 4
Tamtejszego poranka liście dojrzały
Na gałęziach starego kasztana
Prężyły się na wietrze i w słońcu
Starcy obalają tam kolejne gorzały
autor
Mari
Dodano: 2008-05-21 12:56:46
Ten wiersz przeczytano 564 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Prawdziwe to... oj, prawdziwe...