...................................
Od czego zacząć sam już nie wiem,
Chcę mówić i dać tyle ile mam w sobie,
Nie potrafie schować się przed
uśmiechem,
Lecz w głębi serca smutek znajdzie swoje
miejsce,
I tylko pozory, które kryją wszystko w mym
ciele i duszy,
Są maską moich codziennych problemów,
Problemów, których sięgam każdego dnia,
Jak szklankę, do której nalewam potok słów,
Które mieszają się wzajemnie,
I które potrafię wypić jednym łykiem,
Potem jednak nie jast tak łatwo,
Bo słowa cisną się niczym błyskawice,
W burzę gniewu,
Nie dam rady w życiu,
Więc nie pozostaje mi nic tylko uśmiech na
pozornie optymistycznej twarzy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.