(...)
Wędrówka,
Po przez kręte żywota, ścieszni wiodące do
nikąd.
Przez pustynie straconych marzeń,
Przez oceany wylanych łez.
Głuche odbicie echa o skały,
Z których widnieje odwrócona twarz
Wiktorii...
Przegrani.
Spacer wzdłuż krzyży,
A każdy z nich to wyryty nagrobek.
Z testamentem, bagażem snów i pragnień.
Ciche stapane kroków,
Odchodzący w nicosc,
Usmiech który przebiegł po smutnej
twarzy.
Zrezygnowani.
Bicie pieściami w zamkniete wrota nieba,
Złozeczenbiu Panu i Ziemi.
Aż ogień piekielny ich pochłonie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.