L a t a r n i a
Docierający blask
z odległych
zakątków
oświetla nad
przepaścią
ciemności
zapomnienia
jej poświata jak
przewodnik
wyprowadza z
zagubienia
przenika wszystko
na wskroś
co napotyka na
swojej drodze
gęste mgły i
chmury
Rozprasza swoją
przenikliwością
wskazując
kierunek
dla błądzących
pośród nocy
pozbawionej mapy
gwiazd
jest światłem
ostrzegawczym
czuwając nad
bezpieczeństwem
znużonych w podróży
życia
Swoją obecnością w
ciemności
odrzuca myśli
osamotnienia
i strach
słabości
Dodaje sił i
wiary
na dotarcie do
miejsca przeznaczenia
Oświecaj i płoń
Latarnio blasku i
nadziei
rozjaśniaj
ciemności
wskazuj drogę aby
nie zabłądzić
pocieszaj w
samotności swoim blaskiem
ogrzewaj w
zatroskaniu ciepłem
dając poczucie
swojej obecności
przeprowadź na
drugą stronę
przez wąwozy
zwątpień
i zagłębienia
niepewności
wyprowadź z
otchłani i głębin
aby oczy ujrzały
twój blask
jaśniejący z
oddali
I
prowadź…prowadź proszę
przez ciemności
zapomnienia
swoim blaskiem
nadziei
do siebie …
22.06.2004.
Komentarze (18)
Wiersz jest przepiękny...to jeden z Twoich najlepszych
które do tej pory napisałeś...można go róznie
interpretować ale przemawia do czytelnika z ogromną
siłą...Jestem pod wrażeniem BRAWO!!!
Przedmówcy napisali już tak wiele, że ja skromnie
dodam: piękny i dający wiele możliwości
interpretacyjnych!
Piękny... Tylko gdzieś urok białego wiersza zniszczył
rym częstochowski...
Zastanawia mnie czy zrobiłeś pewną rzecz celowo...
Otóż, najpierw opisujesz samą latarnię, mówisz O NIEJ,
a póżniej DO NIEJ. Szczerze pisząc, lepiej by się
wiersz czytało, gdybyś nie mieszał tych form. Poza
tym powtórzona została "ciemność zapomnienia" Czy to
celowy wybieg Autora? Wiersz wlewa dużo nadziei, tylko
czy każdy ma taką swoją latarnię? :) +
Pieknie...jestem pod wrażeniem...
tu jest niewłaściwy szyk zdania: "Docierający blask/z
odległych zakątków"- powinno być: blask (jaki?)
docierający (skąd?) z najdalszych zakątków;
sens wersu: "jej poświata jak przewodnik" - wcześniej
masz dwa rzeczowniki - przepaść i ciemność, do czego
sie wieć odnosi ta poświata? przepaść ci świeci? , bo
ciemność świecić nie może; to językowo i sensowo nie
może się donosić do tytułowej latarni, bo to błąd
konstrukcyjny; powinieneś zasygnalizować to w jakiś
sposób - np. czasownikiem lub zaimkiem na początku
pierwszego wersu, np. "oświetla swoim blaskiem" - i
wtedy masz podmiot domyślny. Robisz tak przecież w
drugiej i trzeciej zwrotce;
kolejny błąd konstrukcyjny: "Rozprasza swoją
przenikliwością/ wskazując kierunek" - co latarnia
rozprasza przenikliwością?
kolejny zły fragment: "i strach słabości' - nie
zastosowanie przez ciebie w wierszu interpunkcji
sprawia, że zlewa się to w "strach słabości" , a to
już bzdura językowa;
te usterki , plus jeszcze kilka stylistycznych,
powodują, że wiersz jest słaby;
Niesamowity :-) Zresztą jak zawsze ująłeś temat
wyśmienicie .Myślę ,że wielu z czytających doznało
tego uczucia na sobie...dosłownie gdy światło latarni
rozproszyło mrok nocy...i chmury złych myśli...
Piękny wiersz z głęboka symboliką. Skłania do
refleksji... hmmm... nadzieja jak latarnia -
pięknie...
Wybrales w wierszu piekny symbol nadzieji dla
samotnych dusz i tak jak kiedys latarnia oswietlala
droge dla zblakanych zeglazy ...tak w Twoim wierszu
swieci blaskiem i budzi nadzieje w zasmuconych
zblakanych sercach.
ciemność ogromna...nie widzę mojej latarni... uroczy
wiersz...
Po co szukać różnych alegorii latarnia to
latarnia,czyż nie można napisać o niej poematu,
przecież spełniała i spełnia tak ważna rolę. Twój
wiersz śmiało można nazwać hymnem do latarni.
Autor napisał"przeprowadź na drugą stronę przez wąwozy
zwątpień",Jak modlitwa,jak prośba do Najwyższego,i
prowadź swoim blaskiem nadziei.Pięknym piórem wiersz
napisany.Tyle w nim powagi i dostojeństwa,optymizmu i
nadziei.
bardzo ładny wiersz mistrzowskim piórem
napisany..nasze życie potrzebuje takiej latarni..która
płonie i wyznacza nam drogę
hmm...światło ,można znaleźć w sobie ...,a wiara i
nadzieja są najlepszymi przewodnikami ...Refleksyjny
wiersz
Żeglując po tym niezbadanym morzu jakim jest życie
,taka latarnia okresla nam kurs, nie pozwala zboczyć,
wyznacza droge do domu....
orginalny wiersz