U l e c z o n y
Uleczony z zapomnienia
dotknięty
czarodziejską różdżką
powrócił z ramion
samotności
poprzez odległe
pustkowia
pokonując mury
wyciszenia
wiara
przeprowadziła
jego szarą
codzienność
przez szczyty w
przestrzeń
aby dotarł do
ciebie
cisza uderzyła w
dzwony
niosąc echa głos
przez drogi
a zamknięte usta
przemówiły
radosnym słowem
niesione w dłoniach
wiatru
jego serce
utęsknione
w darze złożone
tobie
jako hołd miłości
teraz wzlatuje ponad
chmury
wraz ze śpiewem
ptaków
pośród otaczającej
zieleni
płonie jasnym
płomieniem
uleczony z
zapomnienia…
kiedy dotkniesz poczuje a kiedy wejdziesz pozostań abym i ja poczuł sie uleczony...
Komentarze (5)
uleczony z zapomnienia - czyżby miłość była lekiem?
Nadzieja uskrzydla Człowieka.Dobry wiersz.Pozdrawiam.
Uleczony , ale czy uzdrowiony?....leć mimo wszystko
ponad chmury za śpiewem ptaków...pozdrawiam
Sądzę że jednym i drugim.Ciekawy wiersz.Pozdrawiam
bardzo fajny wiersz. cieszę się razem z Tobą Twoim
szczęściem.. mam nadzieję, że nie jest ono fikcją
literacką ;)
pozdrawiam.