* * *
Za dużo myślę za dużo wiem
Tysiące spraw wydaje się snem
Odbieram temu co piękne nadzieję
Powstaję z martwych z siebie się śmieję
Pójdę daleko na świata kres
Mym towarzyszem dotyk jak pies
Poszczuję myśli na powrót znane
Odwrócę się obmyję ranę
Oddam siebie za życie nie będę sam
Będę miał słabość tą którą znam
Trzydzieści wilków zobaczę na niebie
W tych wilkach znajdę odbicie siebie
Wyjąc do chmur dotknąć słabości
I podarować choć trochę miłości
Na co jest tyle świata wśród nas
Gdzie łyżki dziegciu a smak to kwas
Cierpienie wyznacza kres tego życia
Śmierć jest zapłatą innego odkrycia
Odbijmy się od dna już tam jesteśmy
Nie bądźmy ludźmi i miłość nieśmy
Tą taką braterską pomóżmy im
Niech pójdzie ten co nie ma z czym
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.