. . .

dałeś mi życie
a potem mnie zabiłeś
zamiast rozmawiać,wolałeś krzyczeć
za wszystkie niepowodzenia
mnie obwiniłeś
odebrałeś mi uśmiech
zniszczyłeś małe,niewinne serce
zadałeś mi ból
dlaczego nie dałeś mi nic więcej?
Nie dałeś mi miłości
odebrałeś wiare
uwielbiałeś się mścić
jakby to było za kare
Za to że jestem
podnosiłeś rękę
zamiast mnie potraktować
ojca szczerym gestem
zamiast przytulić,pomóc
mówiłeś "jesteś do niczego"
cały swój czas
poświęcałeś "im" i swoim kolegą
chociaż chciałabym cię lubić
to cię nienawidzę
chciałabym wspomnienia gdzieś zgubić
bo się ich szczerze wstydzę
a ty nadal jesteś tutaj,lecz tam
blisko,lecz daleko
mówię o tobie zgred,gnom,cham
jesteś wrogiem
zamiast przyjacielem,lub chociaż kolegą
To wszystko jest nie na miejscu
to tak bardzo boli
serce zranione krwawi
i tylko ciebie się boi
boję się następnego dnia,kolejnej nocy
a ty nadal jesteś
czekasz...i chcesz czymś zaskoczyć
Odejdź!Proszę!Nie mów do widzenia!
Powiedz "żegnaj!" i zniknij
nie pozostaw żadnego śladu
ani wspomnienia
Chcę zapomnieć o tym co było
pragnę żyć tym co jest teraz
żyć sama...bez ciebie
ty to tylko wyraz
nic nie znaczący jak twoja osoba
jesteś nic nie wart
I tak mija na rozmyślaniu kolejna doba
To prawda nie żart...
A kiedy nas zosatwisz
bez jakich kolwiek strat
to jedyne za co będę ci wdzięczna
a to co poczuję nazwę ulgą
więc nie zwlekaj...
bo i tak nie jestem już twoją córką...

autor

mordqa

Dodano: 2006-08-28 14:31:37

Ten wiersz przeczytano 479 razy

Oddanych głosów: 3

Rodzaj Nieregularny Klimat Smutny Tematyka Życie

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie