***
Nie chcę miłości. Miłości nie potrzebuję. Nigdy ona nie była moim udziałem. I nigdy moim udziałem się nie stanie.
Czym jest miłość?
Echem dawnych dni w niepamięci
Utopionych, żalem, wyrazem niechęci,
Zepsucia brakiem, zakamuflowanym
Żartem bez przerwy powtarzanym,
Czy też ptakiem?
Z nadzieją, w zimny dzień,
Kiedy mróz szponami wysysa sen,
Nadchodzące Słońce wita z niesmakiem,
A ptak – niby cień,
Pióropuszem radości wita promienie,
Nieczuły na krzywdę jemu wyrządzoną,
Nie niszczy obrazów zrodzonych w chwili,
Nie myśli, ale cicho kwili.
A nienawiść?
Największą z potęg duszy człowieka,
Niby trąba boża, na nic nie czeka,
Tylko niszczy!
Wśród ruin olbrzymich urządza igrzyska,
Wzmacnia ton, siła z niej tryska,
Ulubiona nierządnica zagubionej myśli,
Człowieka kusi, by o niej śnił.
A czym jest miłość przy nienawiści?
Niczym – odpowiem, a jednak czyści
Każdą drobinkę niecnej emocji,
I z żalem prosi nowych gości,
Którymi czas pozostały nakarmi,
A sama powróci…lecz ludzie marni
Nie usłyszą już więcej trąby bożej,
Gdyż zginą, lecz Bóg im już nie
dopomoże.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.