D A L E J
Nie chce szansy po raz drugi
dosyć mam już powtórek
ja cień cienia Twego sługi
Twój poddany wierny burek
który marzył o królestwie
by uczynić Cię królową
błędów Twych nie pomieszczę
choćbym udeptywał nogą
Sam dymisję sobie składam
po bezprzecznym głosowaniu
nie zdejmuje butów padam
na pachnącym wczoraj spaniu
Czy ktoś wstrzymał się od głosu
nawet jeśli - gdyby - ale
serce się wachało znowu
potem nacisnęło D A L E J
Wielki chaos po wyborach
czy i z kim wejść w koalicję
rozum wciąż pamięta W C Z O R A J
goni myśli na balicje
wszystko stanie się jak zawsze
pod osłoną ciemnej nocy
w ludzkim wnętrzu jak w teatrze
maska maski maskę nosi
Nastanie świt niespodzianek
nie do końca mi wiadomych
a tuż po nim długi ranek
spraw szarpanych podzielonych
dniem się każdy zmęczy wielce
tracąc siły na kolację
mogę mylić się i jeszcze
wciąż się łudzić że mam rację
Komentarze (2)
piękny wiersz o rozterkach serca bo rozum mędrkuje i
ocenia Bardzo dobry w formie i treści
tak po prostu przemówił do mnie ten
wiersz...niespełniona miłość, dzika samotność i
chybiony wybór serca...