*****
Wiersz ten dedykuje tragicznie zmarłej ani
Zchambiono twe ciało .
Zchambiono twą duszę.
Odebrano ci chonor.
Twe ciało dano na widok publiczny.
Dano twe ładne młode ciało na
pośmiewisko.
Dotykano cię w miejsca intymne.
Ty aniu tego nie wytrzymałaś.
Ty miałaś chonor.
Włożyłaś sobie pętle na szyje.
Pozostawiłaś wiele do myślenia.
Tam twój tata i mama,
klęczą na twoją młodą mogiłą.
I z żalu łzy cięzkie jak potok płyną.
Chociaż aniu ciebie nie znałem.
To z oczu same spływają łzy.
Serce z bólu się kraje.
Ty teraz spoczywasz w tym grobie.
I czekasz u bram pana.
I kiedy pan ci otworzy i powie zapraszam do
siebie.
Tam nic ju nie boli.
I z panem bogiem zasiądziesz po prawicy.
I czuwać będziesz nad nami.
A tym chłopakom co śmierć ci tą zgotowali
niech w poprawczaku .
Niech zrozumieją że życie zabrali ci.
A teraz spoczywaj w tym grobie.
I módl się z bogiem za tych chłopaków.
co tak okrutną śmierć ci zgotowali.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.