**********
Gdybyś wiedział, że pamiętam,
co roku wszystkie ważne daty, nasze
święta,
nie zapomnę, próbowałam,
wtedy z żyletką się skumplowałam,
już więcej nie chcę się objadać,
a potem z ubikacją gadać,
nie chcę jak wariatka wykrzykiwać Twojego
imienia,
płakać, gdy nie ma powodu,
śmiać się, gdy Cię nie ma,
chciałbym przejść się po miejscach w
których z Toba bywałam,
normalnie, bez łez, bez oszukiwania...
paląc jednego za drugim, przypominam sobie
stare dzieje,
teraz byś nie uwierzył w to, co się ze mną
dzieje,
nie poznałbyś mnie, bo byłabym z
papierosem,
a przecież wtedy sama mówiłam: Nie pal,
proszę...
Nie znalazłbyś mnie, bo mam na sobie grubą
warstwę makijażu,
zakrywającą tą, którą tak dobrze znałeś,
naturalną, wykrzywiającą się na inne
"zrobione" panie,
już nie jestem taka jak kiedyś,
to co przypomina mi o Tobie,
głęboko skrywam w sobie,
pragnę zapomnieć,
lecz przede mną długa droga,
2 lata minęły ile mi jeszcze dodasz?
Nie wracaj, bo nie ma do kogo,
teraz jestem zupełnie inną osobą...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.