(***)
Zapada zmierzch muszę odejść wieczny sen
Sen, który pozwoli zapomnieć o bólu
serca
Zanurzyć się w fantazję by bezpieczną
być
By tam znaleźć tego, czego serce moje
szuka
Ostatni raz spoglądam na pełnie księżyca
Zamykam powoli oczy pokryte łzami
By potem poczuć jak jedna kropla
Stoczyła się ukradkiem po policzku
Więc zapadam w sen i szukam z
utęsknieniem
Mojej fantazji z minionych lat
Którą uśpiłam nie potrzebnie na wiele
lat
I zepchnęłam w głąb mego serca
Więc proszę obudź się i zacznij żyć, tak
jak dawniej
Nawiedzając mnie, co dziennie w porze
snu
Pamiętam, że pojawiałeś się nie
spodziewanie
Jak duch, który, wyłaniał się z mgły
Brałeś mnie za ręce delikatnie ku
przeznaczeniu
By potem w rytm walca bijących naszych
serc
Tańczyć do białego rana do utraty tchu
A potem przytuleni do siebie pocałunkiem
się pożegnali
Pamiętam tak nie wiele, że byłeś wyłącznie
mój
Twe oczy były jak chabrowy kwiat
Które skrywały tajemnice naszego świata
I widziały zbyt wiele
Włosy miałeś koloru czarnego jak
bezgwiezdna noc
Długie aż do pasa powiewały na wietrze jak
pajęcza nić
A uśmiech, choć rzadki na twej twarzy
Był czymś zjawiskowym
Wiedziałam, że byłeś wyłącznie mój
Pokochałam w Ciebie w tedy i czekałam by
sen prawdą był
By fantazja nocna pojawiła się pewnego
dnia
Pukając do bram mego serca mówiąc krótko
kocham Cię
Komentarze (2)
młodzieńcze fantazje, senne marzenia , kto ich nie
miał:) ( na uszko - połącz 'nie', i w 3 wers
ostatniej zwrotki jedno 'w' za dużo jak poprawisz
wtedy będzie dobrze;)
Lzy,bywaja oznaka smutku lub radosci,otworz swe oczy
na dzien jutrzejszy.