...
Kiedyś myślałam utkana z jedwabiu
trochę przetykana lnem dla wzmocnienia
gdy cierpi i płacze lepiej wsiąka w
len...
Potem, że z pięknej merynosów strzyży
wełna cieplutko otula i grzeje
gdy ciało łaknie pieszczot i czułości...
Teraz wiem, że z kruchego, cienkiego
szkła
gdy mocno drga i wibruje to pęka
podobno nieśmiertelna dusza ludzka...
autor
szara
Dodano: 2011-11-21 13:37:35
Ten wiersz przeczytano 467 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
samotnosc na przestrzeni zycia czesto podaje reke
paradoksalnie nawet gdy w kolo bywa pelno ludzi...
czasem wystarczy po prostu byc z nia szczerym .szczera
i sie z nia zaprzyjazdzic... mysle ze to najlepsze
rozwiazanie :) i od czasu do czasu o niej pamietac :)
ciekawy pomysł, treść zyskuje przy kilkakrotnym
czytaniu
Wraz z upływem czasu nabieramy doświadczeń i poszerza
się nam pole widzenia. Widzimy więcej i dochodzimy do
coraz innych wniosków. Pozdrawiam :)