....
Nie powinno już boleć, a jest inaczej.
Myślałam, że przeszło, a ciągle płaczę.
Kłamstwami byłam długo karmiona.
Mówił-kocham, a inną brał w swoje
ramiona.
Kiedyś ufałam, niemądra wierzyłam
naiwnie.
Chłonęłam słowa, zapewniał i patrzył
niewinnie.
Przy nim płonęłam, ogień we mnie
wyzwolił.
Czyżby to znowu los zakpił? Czy się
pomylił?
Nie chcę przestać marzyć.
Iskra nadziei wciąż będzie się żarzyć,
Nie chcę poczuć nienawiści.
Może kiedyś sen piękny się ziści…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.