...
Przestraszona...
czekam az Twoje spojrzenie cudownie
wnikliwe stanie sie rozproszone by znow
moglo mnie odnalezc...
Na skrzydlach bialych przymocowanych do
ramion unosisz mnie kazdego dnia...
Lek wysokosci znika gdy patrze w Twoje
oczy...
Pragne Cie wciaz mocniej...
I wreszcie znow jestem przy Tobie...
Zamykasz mnie w swoje dlonie...dotykiem
warg rozbudzasz moje zmysly...zupelnie jak
czarodziej zaprowadzasz do gwiazd
srebrzystych...
Kladziesz mnie miekko na jednej z nich a
armia mrowek przechodzac po twarzy wyciska
lzy szczescia...
Przez moment wszystko dla mnie przestaje
istniec...
Widze Swiat przez mgle zza mokrych
rzes...cialem wstrzasa dreszcz
rozkoszy...wydaje z siebie dzwiek...
A Ty tulac mnie do siebie...powoli i
bezszelestnie sprowadzasz mnie na ziemie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.