* * *
bezpardonowo
kończę walkę
z nierealnymi wiatrakami
składam broń
na stosie zapomnienia
oddałam siebie
oddałam marzenia
obojętnie
zabijam złudzenia
budujące mury codzienności
wyrzucam cierpienia
z bezkresu niewinności
kawałek po kawałku
umieram i się tworzę
żyję w słowach
w przenośniach
metaforze
zamykam oczy i nie istnieje
zamykam usta.. już się nie śmieję
kolejny raz na nowo się stworzyłam...
ja.. ręcę krwią znowu splamiłam
autor
angelsoul
Dodano: 2007-02-26 20:00:37
Ten wiersz przeczytano 587 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.