***
Cichutko błądziłeś po moich depresjach,
kolejne góry zdobywałeś.
Niejedną wulkanu erozję przeżyliśmy
razem.
Wypłakałam oczy.
Moczę stopy w pełnych łez morzach i
oceanach.
Przez palce ucieka piach jak czas, którego
nie cofnę.
Samotnie przeszłam pustynie by Ciebie
odnaleźć.
Słońcem i zapachem kwiatów niegdyś
ukołysani odkrywaliśmy na nowo krainy
przecudne... Wyłącznie nasze.
W głowach szum muszelki,
w ustach smak winorośli.
Serca pompowały krew do tej samej
melodii,
w jednym rytmie oddychaliśmy...
Po słodyczy
zmęczona, wtulona w Ciebie spokojnie
odpływałam…
A rankiem zahaczaliśmy o chmury,
takie poranne w obłokach bujanie...
Teraz chce to wszystko ocalić od
zapomnienia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.