***
jednym pragnieniem chciałabym być
by nasączyć duszę moją pożądaniem i
namiętnością
by muskać ustami złotym rumieńcem oblane
poranki
to nic że za szybą że z żądzą
pozwól mi oddychać
pozwól mojej duszy skomleć z zachwytu
nad egzystencją pulsującej krwi
oczami błędnymi kołysząc pejzaże
niezapomnianej chwili
topiącego się słońca
jednym spojrzeniem chciałabym być
by rozsypać wszystkie pogardy wiatru
by ulotnym romansem i uczuciem się stać
marząc o prawdziwym niewieścim uroku
by ziemia lekką mi była
a chmury sklepienia
jak rumaki w pigułce
z kluczami na szyi
uwolniły duszę piszącą listy do poetów
by oni wiecznym piórem powieźli ją na Wyspy
Szczęśliwe
wiecznością chciałabym być
by nie umierać z żalem na plecach
tylko wyrzucać go
hen daleko
za błękit oceanów
na kontynenty wiecznych kochanków
by poczuli jak to jest być
jednym pragnieniem
jednym spojrzeniem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.